Dramatycznie rośnie na całym świecie liczba osób cierpiących z powodu chorób metabolicznych, a to rodzi potrzebę znalezienia nowych strategii terapeutycznych w celu zwalczenia tej epidemii.
Uwagę badaczy zwrócił tzw. francuski paradoks czyli wyjątkowa długa średnia życia Francuzów, mimo tłustej, niezdrowej diety. Tłumaczy się go regularnym spożywaniem wina, zwłaszcza czerwonego - bogatego w resweratrol, związek polifenolowy (pamiętacie post o czystku?) o silnym działaniu antyoksydacyjnym. Resweratrol wykazuje też działanie przeciwmiażdżycowe wpływając na poziom LDL, co zmniejsza ryzyko rozwoju choroby wieńcowej serca. Wywiera korzystny wpływ na przemiany glukozy w organizmie i na czynność naczyń co rodzi nadzieję na jego zastosowanie w przewlekłych chorobach takich jak cukrzyca czy otyłość. Oprócz czerwonego wina związek ten znajdziemy jeszcze w owocach jagodowych ( jagody, morwa, żurawina, borówka amerykańska i in.) a także w rdeście japońskim.
Zatem, czy lampka wina na zdrowie? Zdecydowanie TAK, zwłaszcza czerwonego, ale lampka, może dwie, tym bardziej, że w towarzystwie zawartych w winie antocyjanin, katechin i kwercetyny, resweratrol działa zdecydowanie lepiej.
Dla winiarzy - szczególnie bogate szczepy to Pinot Noir, Merlot, St.Laurent.